lut 28 2005

Moje ksywki...


Komentarze: 7

Rozpamiętuje dziś swoje przezwiska itp. Było ich sporo: 

Lisek – to moja słodka tajemnica jednej nocy...

Żułw- a to tajemnica Gołębia...

Sówka- nazwa która przywarła do mnie przez okres pewnych wakacji nad morzem...

Phelis- bardzo krótko używana, nazwa Mangi...

Złodziejka zapalniczek- okres buntu i poczucia rządzenia sama sobą.

Adrastea- do niej chyba najbardziej się przywiązałam... Jest prawie wszędzie, nawet na kartkach pocztowych dla znajomych i życzeniach na różne okazje...

Oczywiście było jeszcze parę innych jak mi się kiedyś przypomni to dopisze...

adrastea : :
Przemek
17 czerwca 2005, 14:03
UUUUUUUUUU czemu LISEK a co to była za noc wchodził ci do norki ja nie moge fajnie było
nonameps
10 marca 2005, 15:33
Tak, tajemnica jednej nocy ale za to jakiej szlonej (zapewne) wspaniałej i nigdy nie zapomnianej. Są takie chwile które pozostaja w nas na zawsze i na szczęście nie daja nam o sobie nigdy zapomnieć. Zawsze w ciebie wierzyłem.
ps
kaisa
01 marca 2005, 17:05
nazywac mozna na rozny sposob,ale nie o nazwe chodzi,ale o czlowieka..
28 lutego 2005, 21:08
Adrastea podoba mi się najbardziej.
28 lutego 2005, 20:54
nazbierało się ich trochę:) chyba jak każdemu:)
28 lutego 2005, 20:19
A czytałaś Lolitę? Niezła w każdej z nas jest coś z Lolity...
28 lutego 2005, 19:57
ja przez pewien czas mialam LOLITA i do dzisiaj nie wiem czemu :/

Dodaj komentarz