sie 31 2004

Życie po życiu


Komentarze: 1

Miałam sen... Pierwszy od dłuższego czasu, który był niesamowicie dobry. I zrozumiałam, że nie można się obwiniać za rozstanie nie w najlepszych nastrojach. Po prostu tak się stało, nie można cofnąć czasu. Nawet jeśli jestem winna to i tak nic nie zmienię. Po raz pierwszy byłam w miejscu X i potrafiłam coś w myślach powiedzieć. Życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Z tym trzeba się pogodzić, ale najważniejsze jest to, żeby się starać w tej chwili. Zawiodłam nieraz, ale jestem tylko człowiekiem i musze żyć. Jeśli umiem wybaczać innym, to powinnam też wybaczyć sobie. A tęsknota jest coraz większa, tyle że nauczyłam się z nią żyć. Czasem boję się, że zapomnę, ale właśnie wtedy wiem, że pamiętam. Jak potrzebuje wsparcia myślę, że jest blisko przy mnie i że mi pomoże, inaczej chyba było by marnie. To już ponad rok trwa. Raz w półśnie (a nie byłam sama) bardzo bym się pomyliła. Gwiazdko tęsknie za tobą... Jeszcze tęsknie...

adrastea : :
kobieta zamężna
01 września 2004, 08:05
trzeba sie nauczyć zamykać rozdziały... nie można płakać nad rozlanym mlekiem. Życie toczy sie dalej, szkoda było by je marnować na rozpamiętywanie tego co już było. Ciesz sie tym co jest. Nie jesteś winna.

Dodaj komentarz