Najnowsze wpisy, strona 32


sie 09 2004 Odpowiedź do życia ;)
Komentarze: 3

Wielka woda Słowa: Andrzej Sikorowski
Wykonanie: Janusz Radek

Piosenka pochodzi z płyty Zbigniewa Preisnera "Głosy"

I popłynęła nagle, wielka ciemna woda.
Jakby ktoś winy nasze spłukać chciał do cna.
Po wsiach i miastach, parkach i ogrodach.
Niczym kosmiczna wielka łza.
A przecież mówią, że gdy lato, to pogoda.
Pęcznieją sady i żywicą pachnie las.
A popłynęła nagle wielka ciemna woda.
I stał zegar, ruszył czas.

Dlaczego my, dlaczego tutaj, czemu tak.
Pytamy ciągle, jak pytają małe dzieci.
A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak.
Bo to jest wielka tajemnica rzeki.
A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak.
Bo to jest wielka tajemnica rzeki.

I popłynęła nagle, wielka ciemna woda.
Jakby ktoś winy nagle spłukać chciał do cna.
Po wsiach i miastach, parkach i ogrodach.
Niby kosmiczna wilka łza.

I chociaż ponoć już o gwiazdach wszystko wiemy.
I coraz dalej wybiegamy w swoich snach.
To tak naprawdę, wcale nie umiemy.
Odpędzić chmury co nadciąga nad nasz dach.

adrastea : :
sie 04 2004 Życie płynie... A ja???
Komentarze: 0

Dewor Patrycja

Gęstość powietrza wokół mnie...

Gęstość powietrza wokół mnie

Można by zamknąć w jednym słoiczku;

Nie ma w nim nic,

żadnych myśli, uczuć,

tylko ja i moje łzy,

bo nikt nie przyszedł otrzeć mych policzków...

 

 

A może nie pozwalam na ich otarcie??? Udając, że oczy mi się tylko pocą, chowając za lustro śmiechu i zabawy. Przeszłość mnie ściga, gdy jestem z nim, gdy śpię sama i nieraz nawet w słowach innych. Jakiś zart boli bardziej niż to się innym wydaje... Jeśli ja żartuje na ten temat, to jestem na to gotowa, jeśli nie to zmieniam płynnie temat na powiązany z nim. I tak w kółko. Najgorzej wymazać złe wspomnienia. Ale najważniejsze się nie poddać (niemogę) muszę zwyciężyć te klatki puszczanego filmu, przyzwyczaić do gestów - przecież one są takie miłe...

Nauka życia od nowa chyba staneła... Trudno było wyjść do ludzi, trudno było iść na plażę, trudno było,  a teraz to taki odruch, taki miły zwykły odruch, że aż się zapomniało, jakie to było trudne i nierealne. Zaczełam ufać i zaczełam żyć.

Straciłam ufność i nagle wyrosła, musze więc żyć, musze ufać (wmawiam sobie, że ten ktoś zawsze będzie chciał żebym mu ufała). Wiem jedno poradzę sobie - bo to ja -  a ja zwsze sobie radzę. Musze tylko jakoś przekonać... Nie wiem jeszcze co, ale to coś musi mi uwierzyć, że to jest dobre bo ja wierzę...

I tylko o to chodzi...

adrastea : :
lip 29 2004 Wolność...
Komentarze: 0

Wolność hmmm... Czy coś takiego istnieje??? Tak wielu mówi, że nie istnieje i pewnie coś w tym jest. Szkoła nas ogranicza, rodzice też, a potem praca, dzieci, musisz zarobić, utrzymać, wyżywić. Jesteśmy zniewoleni z wyboru?

NIE SĄDZĘ.

Jest tak dlatego, że to odgórnie dyktowane warunki ludzi „normalnych”. Jeśli nawet istniał ktoś taki jak Adam i Ewa, to też musieli trzymać się z dala od drzewa dobra i zła. A jeśli nie ma... Nawet zwierzęta się rozmnażają i karmią swoje dzieci oczywiście są wyjątki, tak jak u niektórych ludzi, ale to ci, którzy się nie liczą w dzisiejszym świecie.

 

Wiesz co owco... Już Oziemu mówiłam, że jesteś babolska... Obiecuję, że albo w ogóle cię wyrzucę, albo zmienię cię... Jeszcze trochę siedź, bo nikt mi jeszcze nie powiedział jak zrobić własny szablon, a wiedz że się uparłam... I jeszcze taki „ktoś” skomentował cię bez zaglądania na blog.

Nie chce mi się dzisiaj już pisać, kręcić i...

adrastea : :
lip 28 2004 Za dużo nie myślę jak myślę :)
Komentarze: 2

Czym że jest życie??? Szeregiem natchnionych szaleństw??? Czy może obowiązkiem do spełnienia??? A może jednym i drugim zarazem? Pytania i odpowiedzi... Nie zawsze takie jakich oczekujemy. Miliony zagadek i niepewności. Kiedyś próbowałam dociec prawdy...

Ale stwierdziłam, że nic nie można przewidzieć, poddaję się temu zbiorowi zdarzeń. Mam na koncie masę uczynków dobrych i złych (no i jeszcze istnieją te „pomiędzy”), ale co w życiu jest istotne??? Dowiemy się tego dopiero po dłuższej chwili, albo utracie tego, co minęło i nie powróci. Czy potrafimy ufać, mimo tego co boli??? TAK - najważniejsze jest próbować. A wybaczać??? Czy ja umiem wybaczać? Umiem.. Na pewno innym. A sobie??? Czy potrafię czerpać siły z czegoś, co jest czyste jak miłość dla drugiej osoby??? Dlaczego czerpię siły z nienawiści??? Dlaczego w ją pokazuję??? Może jestem zbyt słaba, żeby się przyznać. Muszę ukrywać strach i słabość narzutą twardej skorupy. Nagle zjawia się człowiek, robi wyrwę w murze, a ja się wstydzę, tak bardzo się wstydzę. SIEBIE. Nie tego co na zewnątrz, tylko tego co tam ukryte... mojego źródła przetrwania i egzystencji. WSTYDZE SIĘ SŁABOŚCI I POKAZANIA JEJ KOMUKOLWIEK, A NAJBARDZIEJ SOBIE. Wszystko co złe nagle się chowa, (tak, chowa głęboko przed wszystkimi), coś na zasadzie pluj mi w twarz ja i tak będę się śmiać i rozśmieszać wszystkich dookoła. Ale pewnego razu oddam (nie zrobię Ci krzywdy, ty sama się zniszczysz), poczujesz to, co ja poczułam. Co prawda nie oddam temu, komu się należy, ale oberwie ktoś inny albo inni. Chociaż nie jestem do końca zła, nikt chyba nie jest... I są ludzie których nie tknę swoją nienawiścią (oni chyba to wiedzą).

adrastea : :
lip 25 2004 Mam rozdwojenie... ale czego?
Komentarze: 2

Może życia?... 

A może moje śrubki już kompletnie powypadały z tego czegoś co zwie się mózgiem? To wszysko jest troszkę skomplikowane. TO FAKT (ale to już wiem nie od dziś).

Zgodzić się czy niezgodzić?

Co zrobić jeśli trzeba być w dwóch miejscach naraz? 

I dlaczego nadmiar dobrego szkodzi?

Czy niemogę być moim psem? - on tylko je, śpi no i od czasu do czasu szczeka i (no wiecie).

Co wybrać i kogo zawieść???

...za dużo pytań na jedną chwilę.
POSIEDZĘ TU. MOŻE WSZYSKO ROZWIĄŻE SIĘ SAMO (to CHYBA najlepsze wyjście w tej chwili).

adrastea : :