lip 17 2009

okno


Komentarze: 1

Wczoraj sobie byłam w paru miejscach, wróciłam dość późno drzwi zamknięte, dzwonie na kom i na dom ;) nico się nie dzieje wlazłam na dach, z dachu na balkon, wale w okno,  świece komórką i też nic. Pukam do sąsiadów czy mają klucz i mieli, i dali, i wchodzę do domciu a tam matka się wydziera

      –    gdzie ty do cholery byłaś zobacz która godzina a ty jutro do pracy na 6 rano idziesz!

-         aha, zawsze się budzisz jak nie masz, a jak masz mi otworzyć to śpisz ;)

      Nie miałam w planie mówić głośno, ale usłyszała...

-         trzeba nosić ze sobą klucz! I oddasz mi za kom bo 6 zł wydzwoniłam, bo nie masz drugiego numeru włączonego a dzwoniłaś i oddzwaniałam właśnie teraz! I jak tą komórkę się włącza żeby odebrać?

-         Odbiera się wciskając słuchawkę tak jak każdą inną, i trzeba jeszcze powiedzieć „słucham”. Dobranoc.

Coś tam jeszcze bręczała, ale ja wyłączyłam słuchanie. Dzisiaj mam dużo czasu i myślę sobie że tacy ludzie, którzy się zanadto przejmują tym co będzie jutro pojutrze lub za moment, nie mają w ogóle czasu na to co się wokół nich dzieje, nie potrafią żyć tu i teraz, oraz cieszyć się z chwili która trwa... To chyba musi być straszne... Żal mi się zrobiła tych ludzi, bo w około mnie w tym tygodniu kręciła się ich cała masa... Ludzie myślą o nienawiści do innych, o tym co trzeba zrobić, mszczą się albo są ofiarami i to przeżywają, po prostu mają przerąbane. A przecież to tylko chwila, można popuścić, przeprosić, zażartować i od razu jest lepiej. Wystarczy Cieszyć się z tego że jest tu i teraz...

adrastea : :
26 lipca 2009, 22:01
Ehhh rodzice...

Dodaj komentarz