Archiwum 10 maja 2009


maj 10 2009 Egzamin z życia
Komentarze: 0

Ja to się zawsze w coś wpakuje... znudziła mi się matematyka i pół godziny wcześniej wyszłam siusiu, no i zapalić miałam w planie, bo potem był egzam z finansów. Wchodzie do łazienki, a tam kumpela oparta o parapet:

    -wody mi odeszły

ja – ja pier..., i co ja mam teraz zrobić???!!!

Myślę sobie dzwonić gdzieś, gdzie?

Ja po chwili namysłu...

-         Mogę ci jakoś pomóc? dzwoniłaś gdzieś??

-         Tak matka po mnie przyjedzie

Zachciało mi się jeszcze bardziej sikać.

-         mogę się wysikać?

-         No

Poszłam wychodziłam, to całe szczęście mamusia przyjechała, zabrała dziewczynę.

Ja - trzymam kciuki, powodzenia. Magę jakoś pomóc?

-         powiedz Aśce żeby mi napisała w sms ona wie co, możesz jej jeszcze powiedzieć że rodzę. Cześć

-         Ok., powodzenia. Pa

Wychodzę z wuceta, idę do sali i się zastanawiam (kto to jest ta Aśka?), wpadłam na pomysł że to ta dziewczyna co koło niej zawsze stoi na korytarzu. Zapytałam się czy wie o co chodzi i wiedziała na szczęście... Po tym zdarzeniu jakbym zapomniała o egzaminie.

adrastea : :