Archiwum 28 lutego 2005


lut 28 2005 Moje ksywki...
Komentarze: 7

Rozpamiętuje dziś swoje przezwiska itp. Było ich sporo: 

Lisek – to moja słodka tajemnica jednej nocy...

Żułw- a to tajemnica Gołębia...

Sówka- nazwa która przywarła do mnie przez okres pewnych wakacji nad morzem...

Phelis- bardzo krótko używana, nazwa Mangi...

Złodziejka zapalniczek- okres buntu i poczucia rządzenia sama sobą.

Adrastea- do niej chyba najbardziej się przywiązałam... Jest prawie wszędzie, nawet na kartkach pocztowych dla znajomych i życzeniach na różne okazje...

Oczywiście było jeszcze parę innych jak mi się kiedyś przypomni to dopisze...

adrastea : :