Komentarze: 6
"Córeczko" - mówiłeś Tato, "Córeczko" - powiedz tak do mnie,
powiedz tak do mnie jeszcze,
odezwij się, bardzo proszę,
skowronek, słowik, świerszcze.
zawołaj z błekitu nieba,
przez pola, łąki do Ciebie
pobiegnę, jeśli trzeba.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
"Córeczko" - mówiłeś Tato, "Córeczko" - powiedz tak do mnie,
powiedz tak do mnie jeszcze,
odezwij się, bardzo proszę,
skowronek, słowik, świerszcze.
zawołaj z błekitu nieba,
przez pola, łąki do Ciebie
pobiegnę, jeśli trzeba.
Czy to możliwe? Czy na pewno? Zdaje mi się, że jesień już jest... I znów nadejdzie czas, gdy nie da się "kogoś" wyciągnąć nad jezioro, do lasu, lub choćby w zboże? Niemożliwe... A jednak. Chciałabym choć na chwile wyjść z miejsca ukrycia. Nie wiem gdzie, ale to chyba nieistotnie. I to raczej nie tylko kwestia posiadania... To także kwestia kłopotów w które się wpada. Dobrze by było, gdyby się już skończyły, ale przecież to nie my wybieramy :) My tylko musimy im stawić czoła, aż do czasu kiedy będą tylko wspomnieniem... Chciałabym wyjść, pobiegać po polu... Biec i czuć wiatr we włosach. Wejść na drzewo, zeskoczyć, pogrzebać patykiem w kałuży i przytulić się do kogoś kto siedzi tuż obok... Hmmm... Ale to tylko takie marzenie, o tym co we mnie...
I kolejny dzień bez kompa... Jak długo można wytrzymać? Niewiem, ale już nerwy mi puszczają...
Nie mam kompa... Nie mam się gdzie wyżyć. Jestem znerwicowana i pusta. Jak bym nie umiała żyć... ;(
RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego życie nastolatki jest takie trudne?
Może dlatego, że przeżywa okres dojrzewania, przemian fizycznych i psychicznych. Zachwiań równowagi emocjonalnej i mniejszej niż u dorosłych świadomości swoich czynów, spowodowanych przemianami w mózgu i nie wykształcenia się do końca małego punkciku odpowiedzialnego za tą równowagę.
Więc dlaczego, w takim razie, są niekiedy zdolne wytrzymać więcej negatywnych emocji niż dorośli?
Może dlatego, że mają więcej nadziei? A może po prostu są silniejsze? Bardziej wytrwałe? Wierzą w swoje siły i siły innych? Wydaje mi się, że raczej ukrywają to co jest negatywne, bo niby po co pokazywać, co budzi smutek jeśli nie jest to, ani ciekawe, ani nie podnosi na duchu? Przytłacza nie tylko ich, ale również dorosłych, którzy tak szybko tracą nadzieję... Tego co jest chyba najważniejsze, bo bez nadziei niema chyba nic. Ale tak naprawdę nie chodzi tylko o dorosłych. Chodzi o nas samych, kiedy pomagamy innym uwierzyć, kiedy sami zaczynamy dochodzić do tego, że wiara ma jednak sens.
Z każdej beznadziejnej sytuacji w końcu jest wyjście, coś na zasadzie „Burzy mózgów” w przedsiębiorstwach (tyle, że to dzieje się samo, w nas samych ;).