Komentarze: 1
Miałam sen... Pierwszy od dłuższego czasu, który był niesamowicie dobry. I zrozumiałam, że nie można się obwiniać za rozstanie nie w najlepszych nastrojach. Po prostu tak się stało, nie można cofnąć czasu. Nawet jeśli jestem winna to i tak nic nie zmienię. Po raz pierwszy byłam w miejscu X i potrafiłam coś w myślach powiedzieć. Życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Z tym trzeba się pogodzić, ale najważniejsze jest to, żeby się starać w tej chwili. Zawiodłam nieraz, ale jestem tylko człowiekiem i musze żyć. Jeśli umiem wybaczać innym, to powinnam też wybaczyć sobie. A tęsknota jest coraz większa, tyle że nauczyłam się z nią żyć. Czasem boję się, że zapomnę, ale właśnie wtedy wiem, że pamiętam. Jak potrzebuje wsparcia myślę, że jest blisko przy mnie i że mi pomoże, inaczej chyba było by marnie. To już ponad rok trwa. Raz w półśnie (a nie byłam sama) bardzo bym się pomyliła. Gwiazdko tęsknie za tobą... Jeszcze tęsknie...