Komentarze: 9
Żadnej zmiany na lepsze. No może za wyjątkiem tego że nauczyłam facetkę od bioli mówić „rozwalają”, ale to chyba nic nie znaczy, bo potem się poprawiła...
Matka się wyżywa i zastrzegło że nie będzie tego, tego i tego, bez różnicy co zrobię.
„ktoś” hmmm... może nie będę pisać, co ktoś?... Doprowadził mnie do niewiary we własne siły... Więcej nie mogę zdradzić, albo mi się nie chce.
Wniosek jest taki że wszyscy dają mi jasno do zrozumienia że nie warto się starać.
A moje ja jest wstrętne i dlatego od razu stwierdziło że bierze sobie urlop od bycia miłym i w ogóle wszystkiego.